Aby ugasić pragnienie, najprościej jest sięgnąć po kartonik lub butelkę w sklepie ze słodkim kolorowym płynem. Szybko, wygodnie, zwykle dość tanio. Ale cała prawda o sokach owocowych niestety nie jest tak kolorowa jak one. Po pierwsze – nazwa. Kiedy mieć pewność, co właściwie pijemy: sok, napój czy nektar? I czy ma to właściwie jakieś znaczenie? Najprościej przekonać się o tym czytając etykietę, która powie nam (a przynajmniej powinna), jaka jest cała prawda o sokach owocowych czy innych produktach po które sięgnęliśmy. Oczywiście nie odkryję tutaj Ameryki, gdy napiszę, że 100-procentową pewność tego, co znajduje się naprawdę w naszym soku będziemy mieli tylko wtedy, gdy przygotujemy go sobie sami. Nie zawsze jednak mamy czas i ochotę, więc warto mieć przynajmniej podstawowe informacje o tym, co na rynku spotkać możemy.
Jaka więc jest cała prawda o sokach owocowych i warzywnych?
Sok
O soku możemy z całą pewnością powiedzieć wtedy, gdy nasz produkt zawiera wyłącznie wsad owocowy lub warzywny (w 100%) – wyciśnięty, przetarty lub rozcieńczony z zagęszczonego soku. Może powstać z owoców i warzyw świeżych lub zmrożonych. Nie ma w nich wzmacniaczy, poprawiaczy itp. wynalazków. Może zawierać cukier, choć co bardziej świadomi producenci starają się go unikać. Ze względu na brak w takim soku konserwantów przedłużających ich trwałość, zostają podjęte inne kroki, aby wyeliminować bakterie, które mogą się na takiej wdzięcznej pożywce rozwinąć. Dokonuje się tego w procesie pasteryzacji czyli krótkiej obróbce termicznej w bardzo wysokiej temperaturze. Proces ten pozbawia niestety taki sok wielu cennych witamin i składników odżywczych, mamy jednak pewność, że żadne licho się do niego nie przyczepi.
Niektóre soki są klarowne, inne mętne. Wszystko zależy od tego z jakiego owocu sa zrobione i ile miąższu zdecydował się producent umieścić. Nie ma to większego wpływu na ich wartość odżywczą, choć obecność drobinek owoców z błonnikiem z pewnością korzystnie wpłynie na pracę jelit.
Nektar
Gdy na etykiecie widzimy informację o zawartości wsadu owocowego lub warzywnego na poziomie 25-100%, wówczas jest to nektar. Zwykle uzupełnia się go wodą, substancjami słodzącymi czy kwaskiem cytrynowym. I tu również nie powinniśmy znaleźć konserwantów, sztucznych aromatów czy barwników. Co ciekawe, ilości cukru jakie mogą zostać dodane do nektaru są różne, choć zwykle nie przekraczają 150 g/l.
Napój
Ilość wsadu owocowego lub warzywnego w napoju dochodzi do maksymalnie 30 procent. Zwykle jest tam cukier, bo niewielka zawartość owoców nie wystarcza, aby produkt był wystarczająco słodki. Tutaj też najchętniej są dodawane środki konserwujące, barwniki I sztuczne aromaty. Osobiście staram się unikać.
Syrop glukozowo-fruktozowy
W tym miejscu na pewno nie sposób pominąć głównego bohatera wszelkiego rodzaju owocowo-warzywnych produktów do picia czyli syropu glukozowo-fruktozowego. Ta powszechna substancja słodząca otrzymywana jest syntetycznie i chętnie dodawana do wszelkich produktów wymagających dosłodzenia. Zdania na jej temat sa podzielone. Pewnie syrop sam w sobie nie jest jakimś demonem zła, ale powszechność jego użycia w przemyśle spożywczym sprawia, że powinniśmy jednak na niego uważać, bo łatwo przedawkować. Jest to substancja wytwarzana najczęściej ze skrobii kukurydzianej. Skrobia jest wielocukrem czyli składa się z mnóstwa połączonych ze sobą cząsteczek glukozy. Aby uwolnić cząsteczki glukozy, skrobię poddaje się działaniu enzymów lub kwasów. Następnie cząsteczki glukozy poddawane są procesom chemicznym (częściowa izomeryzacja) aby powstała fruktoza Glukoza i fruktoza są cukrami prostymi.
Spożycie glukozy powoduje szybki wyrzut insuliny, bo naturalną reakcją naszego organizmu jest to, aby obniżać jej poziom poprzez przesuwanie do komórek. Gdy glukozy spożyjemy za dużo, jest wiązana w wątrobie i tkance tłuszczowej, które stanowią swoisty magazyn na wypadek głodu. A gdy taka sytuacja ma miejsce, glukoza jest uwalniania i jesteśmy w stanie przeżyć bez jedzenia wiele dni, bo zmagazynowana glukoza jest dostarczana naszym komórkom, które potrzebują jej do życia. Problem z syropem glukozowo-frukozowym polega jednak na tym, że szybkie wzrosty poziomu glukozy we krwi nie są korzystne m.in. dla naszego układu sercowo-naczyniowego.
Zmasowany atak glukozy na wewnętrzną ścianę naszych naczyń krwionośnych, czyli śródbłonek, powoduje, że zmienia się jej struktura wewnętrzna, sztywnieją i łatwiej ulegają uszkodzeniom.
A to już prosta droga do jakiegoś cywilizacyjnego choróbska. Dodatkowo warto pamiętać, że fruktoza zwiększa m.in. ilość trójglicerydów. I o ile niewielkie ilości fruktozy, jakie znajdują się w owocach, nie spowodują rewolucji metabolicznej w naszym organizmie, to ta syntetycznie otrzymywana i spożywana w dużych ilościach z pewnością nam się nie przysłuży. Oczywiście syrop glukozowo-fruktozowy nie jest tu jedynym winowajcą. Coraz powszechniej występujące nadciśnienie tętnicze, otyłość czy cukrzyca u osób młodych, to efekt ciągłej walki naszego organizmu z przetworzoną żywnością, o której tak mało chcemy wiedzieć.
Szczęśliwie, są na rynku produkty, w tym również soki, które nie tylko zaspokoją pragnienie, ale też wniosą jakąś wartość odżywczą. O całkiem przyzwoitym soku owocowym piszę również tutaj. Cała prawda o sokach owocowych nie jest więc jakoś bardzo skomplikowana – właściwie może zamknąć się w dwóch słowach: wybieraj świadomie.