Aby witamina C miała jakikolwiek wpływ na nasz organizm, nie wystarczy połknąć cudowną tabletkę. Ludzki organizm jest zbyt skomplikowany (a może raczej sprytny?), aby zadowolił się otrzymanym w laboratorium kwasem askorbinowym. Naturalna witamina C dlatego jest lepsza niż chemiczna, bo jej działanie wspomaga szereg innych związków zawartych w owocach lub warzywach. Sam kwas askorbinowy to dopiero połowa sukcesu. Jeszcze do niedawna ogarniał mnie pusty śmiech, jak słyszałam od znajomych, że Rutinoscorbin działa lepiej niż witamina C. Takie twierdzenie zrzucałam na karb telewizyjnej reklamy. Jednak gdy zainteresowałam się na tym tematem dokładniej, to doszłam do wniosku, że jednak coś w tym jest.
Aby przyjmowanie witaminy C przez przeziębiony i zakatarzony organizmu miało jakikolwiek sens, musi być to naturalna witamina C. Musimy więc z kwasem askorbinowym przyjąć m.in. rutynę, flawonoidy oraz inne witaminy i mikroelementy.
A takie bogactwo będą miały tylko owoce i warzywa, i to nie wszystkie. A co ciekawsze, cytrusy, z taką oczywistością utożsamiane z witaminą C, nie mają jej aż tyle, ile nam się wydaje. Przyjrzyjmy się więc, gdzie możemy znaleźć naturalną witaminę C?
Dzika róża
Zdecydowanie najbogatsze źródło takiego składnika jak naturalna witamina C. Oprócz tego zawiera szereg innych witamin: A, B1, B2, E, K, karotenoidy, flawonoidy i ksantofile, które są silnymi przeciwutleniaczami. Niedoceniania i strącona z podium przez owoce cytrusowe. A przecież dostępna, choć nieśmiało, w konfiturach i sokach.
Czarna porzeczka
Druga na liście. Oprócz witaminy C, bogata m.in. w rutynę (a więc to taki naturalny Rutinoscorbin) uszczelniającą naczynia krwionośne oraz w witaminy z grupy B (dla znerwicowanych) i kwas foliowy. Osobiście nie przepadam za smakiem czarnej porzeczki, ale w sokach jak najbardziej da się ją znieść.
Pietruszka
A właściwie jej zielona część czyli natka. Oprócz witaminy C bogata w wit. A i E. Poprawia przyswajalność żelaza przyjmowanego z pokarmami. Wartościowa przede wszystkim świeża. Ta sproszkowana raczej nadaje się dla dodania aromatu niż uzupełnienia cennych witamin. Pietruszkę można spokojnie samodzielnie wyhodować w domu w doniczce – urwane gałązki po kilku dniach odrastają. Przepis jak zrobić witaminowa bombę z natki pietruszki znajdziesz -> tutaj
Papryka
Obecność witaminy C to nie jedyna jej zaleta. Wspomagająca działanie witaminy C obecna w papryce rutyna oraz liczne polifenole to argumenty, które przemawiają za dodawaniem papryki zwłaszcza do dań przygotowywanych na zimno czyli np. sałatek.
Chrzan
Bogate źródło naturalnej witaminy C, ogrom substancji bakteriobójczych i grzybobójczych (fitoncydów) oraz mało kalorii to zalety chrzanu, który zbyt często na naszych stołach nie gości. Zwykle pojawia się w okresie okołoświątecznym – na wigilijnym stole lub w wielkanocnym koszyczku. Przygotowywany na surowo, starty na tarce zachowuje bogactwo swojego smaku i wartości odżywczych.
Brukselka
Czyli skrzyżowanie jarmużu z kapustą. I choć nigdy byśmy jej o to nie podejrzewali, oprócz witaminy C zawiera sporo beta-karotenu korzystnie wpływającego m.in. na wzrok i odporność. Brukselka to także źródło prowitaminy A, z której możemy wytwarzać własną witaminę A czyli przepisywany przez dermatologów retinol stosowany w leczeniu trądziku. Osoby z problemami skórnymi powinny więc wzbogacać swoja dietę o brukselkę.
Szpinak
Mało kalorii i mnóstwo witaminy C to niewątpliwe zalety tego warzywa, choć szpinak najbardziej kojarzony jest z dużą zawartością żelaza. To prawda, że w szpinaku jest go bardzo dużo, ale trzeba pamiętać o tym, że w roślinie występuje on w postaci związanej i po zjedzeniu żelazo w takiej formie nie może z powodu swojej budowy zostać wchłonięte i wykorzystane w naszych przemianach. Uważać na szpinak powinny osoby z chorobami tarczycy, gdyż zawiera substancje (goitrogeny) hamujące przyswajanie jodu.
Szpinak najlepiej zjadać świeży tuż po zerwaniu. Podobnie jak inne warzywa liściaste, szpinak chętnie chłonie pestycydy i gromadzi je w zielonych liściach, najlepiej więc zaopatrywać się u zaprzyjaźnionego rolnika lub w zaufanym sklepie, np. Farma Organiczna. Witamina C obecna jest więc nie tylko w owocach cytrusowych, ale także w wielu roślinach zielonych. Niezależnie jednak od tego, na jakie ostatecznie jej żródło się zdecydujemy, warto pomyśleć o tym, aby było naturalne, bo tylko wtedy w pełni wykorzystamy jej uzdrawiające właściwości.