Wraz z nastaniem jesiennych, słotnych dni, cześciej dopadają nas różnego rodzaju przeziębienia, katary i inne nieszczęścia, które, jak nam się wydaje, muszą mieć miejsce o określonej porze roku. Moim sposobem na radzenie sobie z tym problemem, jest syrop wzmacniający odporność. Jak go przygotować znajdziecie w rozdziale Przepisy.

Dlaczego tak się dzieje, że jesienią zaczynamy chorować?

I wreszcie jak wzmocnić odporność jesienią, a więc zwłaszcza wtedy, gdy narażeni jesteśmy na chłód, deszcz i szare dni? Nasz organizm ma naturalne sposoby pilnowania, aby żaden intruz w postaci  wirusów czy bakterii nie wtargnął na nasz teren. Paradoksalnie, odpowiada za to… jelito! Zapytacie, co jelito ma wspólnego z odpornością??? Otóż więcej niż nam się wydaje. Jakbyśmy ludzkie jelito rozłożyli w postaci płachty na ziemi, zajęłoby 300 metrów kw.czyli 100 razy więcej niż powierzchnia skóry. Całkiem sporo, prawda? Ta mega-powierzchnia jest swojego rodzaju detektorem dobra i zła – gdy coś dobrego zetknie się jego powierzchnią, przenika przez ścianę do krwiobiegu i wykorzystywane jest przez nasz organizm. Gdy wtargnie coś złego, uruchamiane są mechanizmy odpornościowe i niszczenie intruza. O ile w żołądku połknięty pokarm jest rozdrabniany dzięki enzymom zawartym w soku żołądkowym, o tyle w jelitach musi odbyć się wchłonięcie tego, co zjedliśmy i co „wyżej“ zostało rozdrobnione. Dlaczego jednak okresowo spada nam odporność i jak jelito może pomóc nam wzmocnić odporność jesienią?

Otóż w kosmkach jelit jest magazyn komórek odpornościowych. To tutaj zaczyna się uruchamianie mechanizmów obronnych, gdy “obcy” wtargnie do naszego organizmu.

Kiedyś, będąc na stażu w szpitalu, usłyszałam od doświadczonego chirurga pracującego na oddziale: „Dlaczego odwiedzający przynoszą swoim bliskim leżącym w szpitalu rosół??? Zawsze rosół!!! O co chodzi???“

Każdy pokarm, jaki przyjmujemy, jest w pewnym sensie „Obcym“. Im więcej sztucznych, chemicznych dodatków w nim jest, tym silniejsza jest reakcja naszego układu odpornościowego.

Chorzy po zabiegach operacyjnych potrzebują skupienia swoich komórek odpornościowych na ewentualnych bakteriach, które mogłyby zakazić ranę pooperacyjną. Nie należy więc rozpraszać ich uwagi na walkę np. z glutaminianem dostarczonym z gotową zupką instant. Bazując na starej prawdzie babć i prababć, zupełnie nieświadomie, najbliżsi przynoszą rosół – ugotowany na stosunkowo delikatnym dla ludzkiego organizmu mięsie, czyli kurczaku (wiadomo, że mięso z kurczaka można dawać nawet dzieciom, bez ryzyka wywołania alergii) oraz wywarze z warzyw. Bo nic więcej w rosole nie ma (jeśli oczywiści zrobimy go tradycyjna metoda, bez wzmacniania gotową kostka rosołową). Więc układ odpornościowy u chorego może skupić się na tym, na czym powinien – na walce z potencjalną bakterią chętną do zasiedlenia rany pooperacyjnej, a nie na walce ze składnikiem jedzenia.

Czy jedzenie może więc wzmocnić odporność jesienią?

Nie tylko jesienią, ale o każdej porze roku, możemy wzmocnić odporność wybierając produkty jak najmniej przetworzone, z jak najmniejszą ilością chemicznych dodatków, z którymi będzie musiał zmierzyć się nasz układ odpornościowy. Dajemy mu wtedy szansę, aby skupił się na swojej głównej misji czyli walce z bakteriami, wirusami i grzybami. Moją sprawdzoną receptą, na to jak wzmocnić odporność jesienią, to  przygotowanie naturalnego syropu, który nam w tym pomoże.  Przepis na niego znalazłam na olgasmile.pl. Muszę szczerze przyznać, że w poszukiwaniu sposobu, jak wzmocnić odporność jesienią, ten syrop od kilku lat jest moim faworytem. 3 łyżki dziennie i zapominamy o tabletkach witaminy C, Rutinoscorbinie i innych cudownych wynalazkach. Smak jest dość specyficzny, ale uwierzcie – to naprawdę działa!